Dziesiąty grudnia w Sopotece był wyjątkowo obfitujący w wydarzenia. Tego dnia zorganizowaliśmy w ramach projektu aż trzy spotkania. Najpierw gościliśmy u siebie pana Wojciecha Misiukiewicza, pracownika Wigierskiego Parku Narodowego. Nasz gość jest z wykształcenia leśnikiem, a z pasji - fotografem. Swoją wiedzę i umiejętności wykorzystuje, pisząc książki o zwierzętach, które ubogacane są zdjęciami jego autorstwa. Do Sopoteki pan Misiukiewicz przyjechał, by opowiedzieć najmłodszym miłośnikom przyrody co nieco o bobrach, bohaterach jego książki "Bóbr - pracowity mąciwoda".
Podczas spotkania dzieci dowiedziały się jakiego koloru są zęby bobra, z czego te pracowite zwierzęta budują tamy i dlaczego czasem trzeba bobry odławiać. W związku z tym ostatnim zagadnieniem pan Misiukiewicz pokazał dzieciom fragment nakręconego przez siebie filmu dokumentalnego. Spotkanie miało niewątpliwie duże walory edukacyjne, co nie znaczy, że było nudne. Co to, to nie! Nasz gość udowodnił, że nauka przez zabawę jest nie tylko możliwa, ale i bardzo skuteczna.
Po spotkaniu z leśnikiem, przyszła pora na wykład pani Agaty Skomar związanej z Polskim Klubem Ekologicznym. Pani Agata pracuje na co dzień w gdyńskim Akwarium, a ponieważ i z Sopotu do morza niedaleko, nasza gościni postanowiła, że podczas swojej prelekcji opowie dzieciom o tym jakie zwierzęta żyją w Bałtyku i jego okolicach. Prezentacji towarzyszył nie tylko pokaz zdjęć, ale również dźwięków i eksponatów. Dzieci dowiedziały się m.in. po czym poznać mewę śmieszkę i ile palców mają łabędzie. Nie trzeba chyba dodawać, że nasi mali słuchacze byli zachwyceni tak ciekawą lekcją przyrody.
Na tym nie koniec. O 16:30 odbyła się debata dla mieszkańców Sopotu. Ponieważ trwa sezon grzewczy, a zewsząd dobiegają nas niepokojące wieści o alarmującym stopniu zanieczyszczenia powietrza, temat ogrzewania przyjaznemu środowisku jest nad wyraz aktualny. Osoby, które odwiedziły naszą bibliotekę dziesiątego grudnia mogły porozmawiać o ekologicznych piecach z przedstawicielkami sopockiego Urzędu Miasta oraz strażnikiem miejskim, z czego też chętnie skorzystały.
